Mobilizacja 1939 roku brutalnie pozbawiła polską kawalerię jej kolorytu i pieczołowicie kultywowanych tradycji odróżniania się nie tylko między pułkami, ale i od pozostałych broni i służb. W ciągu kilkunastu godzin mobilizacji przestały istnieć wieloletnie problemy wynikające z niuansów koloru proporczyków, odcieni żyłek w szaserach i dyskusje na temat jakości emalii w odznakach. 14. pułk ułanów Jazłowieckich uruchomiwszy machinę mobilizacyjną żegnał ponad dwudziestoletnią epokę jasnożółtych proporczyków z wężykami na kołnierzach, proporczyków na lancach i wystawnego plutonu trębaczy. Ułani odpruwali z kołnierzy zdobienia, zdawano do magazynów rogatywki garnizonowe, nakryciem głowy miały być teraz hełmy stalowe wz. 1915. W pułku pozostał tylko osłonięty pokrowcem sztandar pułkowy i lance z proporcami dowódcy pułku i dowódców pododdziałów. Dużo mówiono o konieczności takiego pozbawiania się tradycji z powodu tajemnicy wojskowej, maskowania i ujednolicenia wyglądu szeregowych i...