Patrząc na Królewską Hutę, która dopiero w 1934 roku została przemianowana na Chorzów, trudno było ocenić, czy spowija ją gęsta mgła czy kłęby dymu. Dla niewprawnego oka była tylko jednym z przemysłowych miast – pełnym kominów i fabrycznych budynków. Jednak prawdziwy Poszukiwacz nietuzinkowych miejsc umiał odkryć jej drugie oblicze – ludzi, ich styl życia, ulubione miejsca. Poszukiwacz zatrzymał się w Hotelu Polskim ze względu na bardzo dobrą opinię jego restauracji. Do 2.00 w nocy zawsze tętniła życiem! Usłyszał tam wiele historii o potędze miejscowego przemysłu, m.in. hutach „Królewskiej” i „Bismarck”, Królewskohuckiej Gazowni, Zakładach Azotowych czy Polskich Kopalniach Skarbowych na Górnym Śląsku. Przed przyjazdem nie wiedział, że trafi do miasta tak wielu kontrastów. Dzień zaczął od spaceru po wiadukcie kolejowym – jednej z najbardziej rozpoznawalnych przestrzeni publicznych w kraju. Przechadzając się ulicą Wolności, z zachwytem patrzył na pierwszy w mieście drapacz chmur będący...